wtorek, 23 października 2012

11 scenariusz / 3 sezon byy Ola

Wracam!!! ;D
Po długiej przerwie wena wróciła, niestety pojawia się tylko na lekcjach xD
Niestety nie będę dodawać scenariuszy tak często jak kiedyś, ale postaram się dodać 2, 3 w tygodniu...
Już was nie męczę, zapraszam do czytania ;)

W. - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
T.O. - Nie spodziewaliście się mnie?
N. - Rufus! Co ty tu robisz?!
R. - Oddajcie mi skarb a nic nie stanie się waszemu przyjacielowi.
Si. - Co?!
N. - Kogo tym razem porwałeś!?
R. - Taki blondyn, chyba sportowiec.
F. - Mike?! Zostaw go w spokoju!!!
R. - Ciszej bo zaraz ktoś przyjdzie i się dowie wszystkiego co robicie.
N. - Czego chcesz?
R. - Tego co zawsze. żyć wiecznie.
N. - Ale my niczego nie mamy, aby ci pomóc.
R. - Macie, lub niedługo znajdziecie. Nie ważne, po prostu chcę to mieć!
N. - Nawet nie wiemy czego szukamy!
R. - Sara wam nie powiedziała? A to dobre, no tak. Nie obchodzi ją czy przeżyjecie. Ona chce tylko skarbu. Tak jak każdy.
N. - Przestań! Sara nie jest jak inni. <patrzy znacząco na Rufusa> Nie chce naszej śmierci. Chce tylko abyście nigdy nie zdobyli skarbu!! Pomaga nam. Może nie tak jak kiedyś, ale gdyby nie ona już dawno ten świat były taki jak...
F. - WY! Ty i Victor. Nigdy nie dostaniecie kielicha Ankh, maski Anubisa czy nawet tego czego teraz szukamy!
Am. - Mają rację. A teraz się wynoś i nigdy więcej nie pokazuj!
R. - I MÓWI to głupia, pusta blondynka, która nic nie może mi zrobić.
Al. - Ona nie, ale ja tak.
P. - I ja.
E. - Ja także.
R. - Dobra, dobra. Ale jeszcze tu powrócę. Zadzwonię do was, gdy coś się stanie waszemu przyjacielowi.
<Rufus wyszedł>
F. - O nie! Zapomnieliśmy, że ona ma Mike'a.
N. - Nie martw się, odzyskamy go.
Am. - Ale jak?
P. - Nie pamiętacie, że wiemy gdzie on chowa swoje "zdobycze"?
E. - Chodzi o te stodoły, których nigdy wię cej nie chcę zobaczyć?
P. - Dokładnie o to miejsce mi chodziło.
Al. - Czyli zaczynamy akcję "Uratować świat"?
W. - Co?
Al. - "Uratować świat", bo przecież ratujemy świat no nie?
W. - <śmiech>
N. - Chodźmy już do stołu bo zaraz będzie obiad. A Alfie, fajna nazwa <uśmiecha się do niego>
Al. - Dzięki <szczerzy się od ucha do ucha>
N. - Sibuna.
W. - Sibuna.
<wszyscy idą na obiad>

Sory, że krótki, wiecie, zawsze coś dyktują na lekcjach, a ponieważ, że moja klasa jest najgorsza to piszemy dwa razy więcej xD

Piszcie czy wam się podoba :*

8 komentarzy: